maj
4
Rocznice lokalnych wydarzeń

No events found.

   Wspaniałą przygodę przeżyły dzieci przedszkolne z placówki w Sokolnikach Wielkich w sobotę 6 czerwca. Nieoczekiwanie do ich przedszkola zawitał piracki statek a ściślej mówiąc to przybił do przystani cumując w sali świetlicy w Sokolnikach Małych. To tutaj najmłodsi adepci sztuki żeglarskiej mieli możliwość ćwiczyć się w różnych mniej czy bardziej trudnych czynnościach, jakie muszą znać oraz jakie muszą umieć wykonać prawdziwi PIRACI. Statek Piracki przypłynął trochę nieoczekiwanie. Już z oddali słychać było chrapanie, którego nikt nie rozumiał. Jednak po krótkiej chwili załoga statku odnalazła się i przy udziale dzieci wszyscy razem obudzili śpiącego kapitana.

    To właśnie jego chrapanie było słychać a towarzysząca mu papuga nie pisnęła ani słówka nie chcąc przeszkadzać mu w przedobiedniej drzemce. Kiedy zaspany kapitan ocknął się i zobaczył taką sporą ilość dziatwy przedszkolnej to najpierw się zawstydził, ale szybko również doszedł do wniosku, że z taką obsadą okrętu to nie znajdzie ukrytego, zaginionego skarbu. Piracka załoga postanowiła przeszkolić dzieci i wybrać z nich najlepszych adeptów sztuki korsarskiej. Czegóż to przedszkolaki nie przeszły, aby tylko zdać ten egzamin. Najpierw wszyscy musieli złożyć uroczystą przysięgę dzielnego pirata. Potem gimnastyka i ćwiczenie zręczności, które jest koniecznie potrzebne korsarzom, aby móc chodzić zręcznie po rejach i linach i wspinać się na maszty. Nauczono się również licznych okrzyków, które to wśród żeglarskiej morskiej braci mają swoją rangę i różnorakie znaczenie. Wiązanie lin i sznurów w odpowiednie węzły też należało poznać. A trzeba było je tak zawiązać, aby następnie równie szybko i sprawnie można je było później rozplątać. Całe szczęście, że w tej czynności mogli pomagać rodzice!

   No i najgorsze! Piraci muszą także dbać o porządek na pokładzie statku. Niektórzy z przedszkolaków byli bardzo zdziwieni takim obrotem sprawy, ale wszyscy dzielnie przeszli i to trudne zadanie i to bez zbędnego ociągania się. Oczywiście konkurs rysunkowy okazał się być łatwiutki. Bo jak tu nie narysować dobrego i złego rekina skoro do pomocy byli tacy morscy fachowcy. Całe szczęście, że ci piraci okazali się niezwykle miłymi ludźmi. Bardzo chętnie dzielili się swymi marzeniami np. o motorze Harley albo pokazywali, jakich tańców nauczyli się pływając po wszystkich morzach i oceanach świata. I aby dzieciom nie było nudno to zachęcali do wspólnej zabawy i do korowodów wszystkich przybyłych na przystań ludzi.

   Na zakończenie wizyty piratów w naszych rejonach rozpadał się deszcz! Ale taki inny niezwykły, bo balonowy. I radości było, co niemiara, kiedy kolorowe baloniki podskakiwały w powietrzu. I tak niezauważenie mali adepci sztuki korsarskiej nie spostrzegli się nawet, że pomogli odnaleźć skarb. Bardzo cenny i w olbrzymiej walizie schowany. Skarb bardzo słodki i smakowity - CUKIERKI! Morskie spotkanie dobiegło końca. Piraci zebrali swój majdan na pokład i odpłynęli. A dzieciom pozostały piękne wspomnienia i drobiazgi w postaci nagród, jakie zdobyły w różnych konkursach. I jeszcze należą się słowa uznania i podziękowania tym wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania i przygotowania tej wspaniałej zabawy. Rozmawiając z Urszulankami wiem, że te podziękowania należą się rodzicom za pomoc w organizacji i wsparcie finansowe i słodkie pieczywo, jakie serwowane było podczas przerwy. Także personelowi przedszkola za wspaniały odzew i pomoc, a szczególne słowa wdzięczności należą się Państwu Hołdernym. DZIĘKUJEMY !!!

We use cookies

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.