Ze źródeł jakie mogłem przeczytać dochodzę wszelako do wniosku, że mały Stanisław miał możność wzrastać w atmosferze bardzo patriotycznej. Po ojcu odziedziczył mrówczą wręcz pracowitość, a zamiłowanie do pióra chyba w równym stopniu, zarówno po ojcu jak i po wujku Kazimierzu. Obaj wszakże byli niezrównanymi dziejopisarzami! Wręcz rzeczą niewyobrażalną byłoby przypuszczać, że mały Staś przynajmniej część swych najmłodszych lat nie spędzał w Sokolnikach Małych, u swych dziadków w gnieździe rodzinnym Jarochowskich. Wszak wtedy słowo rodzina oznaczało dużo więcej niż my współcześnie możemy to sobie wyobrazić. Pewnikiem jest jednak to, że w zasadzie jako dorosły już człowiek studiował w Lipsku prawo, filozofię i medycynę. W roku 1879 przerwał jednak naukę - powrócił i osiadł w Poznaniu.Początkowo zajął się pracą w księgarni Jana Konstantego Żupańskiego. Był także wspólnikiem w księgarni i drukarni kierowanej przez Napoleona Kamieńskiego. Wydawał i redagował pismo p.t. "Tygodnik Powieści", który od 1896 zmienił swą nazwę na "Biblioteka Powieści". W latach 1882 i 1883 był redaktorem "Wielkopolanina", a później współpracował w jego wydawaniu. W latach 1899-1919 związał się z księgarnią i drukarnią Franciszka Chocieszyńskiego. Po jego śmierci odkupił je od rodziny i kontynuował działalność. W tym również czasie wspierał charytatywnie polskie organizacje społeczne. Jak podają materiały źródłowe także zasilał finansowo polskie kupiectwo, rzemiosło jak również inne wydawnictwa.

Odręcznie pisana lista darowizny jakiej dokonał S. Wegner na rzecz biblioteki PTPN w PoznaniuOdręcznie pisana lista darowizny jakiej dokonał S. Wegner na rzecz biblioteki PTPN w Poznaniu

Karty tytułowe dwóch publikacji z w/w listyKarty tytułowe dwóch publikacji z w/w listy

Stanisław Wegner zaznaczył się nie tylko działalnością redaktorską i literacką. Był on jednym z niewielu, który potrafił umiejętnie prowadzić swe sprawy finansowe, ciągle trzymając rękę na pulsie w sprawach gospodarczych. Przez pewien czas był współwłaścicielem księgarni Kamieński i Sp. mającą swą siedzibę w Bazarze.Był także założycielem „Drogerii Centralnej” działając przy tym wspólnie z tak znanymi kupcami jak Józef Czepczyński i Bronisław Śniegocki. Zresztą razem założyli oni również inną drogerię pod nazwą „Uniwersum”. Stanisław Wegner doceniał także znaczenie prasy fachowej popularyzującej jednocześnie zawód drogerzysty. Z tego powodu jakiś czas redagował pismo pt. „Drogeria Centralna”. Po pierwszej wojnie światowej został od 1919 roku mianowany dyrektorem Banku Parcelacyjnego. Funkcję tę pełnił, aż do momentu rozwiązania banku, które przypadło na przełomie lat 1923/1924. Na kilka lat przed śmiercią związał się z „Gazetą Powszechną” na łamach, której opisywał sylwetki znanych Wielkopolan. Często mówił znajomym, że w depozycie u pewnego wydawcy znajduje się jego rękopis zatytułowany: „ Wielcy i mali ludzie Poznania bez retuszu”. Miało to być jakby ukazanie w krzywym zwierciadle znanych i wpływowych poznańskich osobistości. W Gazecie Powszechnej redagował także dział giełdowy i gospodarczy

Stanisław Wegner – zdjęcia opublikowane przy wspomnieniu pośmiertnymStanisław Wegner był postacią lubianą i bardzo charakterystyczną dla miasta Poznania. Ugruntował sobie tę pozycję społeczną dzięki autorstwu min. ponad 1000 publikacji - recenzji teatralnych, muzycznych, felietonów, artykułów okolicznościowych. Lwią część z nich ogłaszał pisząc je pod pseudonimem W. Lasota. Niektóre prace zamieszczał wręcz zupełnie anonimowo. W swym dorobku miał również przekłady z angielskiego na język polski, a także tłumaczenia powieści Iwana Turgieniewa. Opracował kilka prac poświęconych księgarstwu i życiu wydawniczemu w Poznaniu, a także popularne antologie: Złote myśli z dzieł J. I. Kraszewskiego z 1879 roku, Skarby rozumu i serca, Myśli i zdania wyjęte z naszych pisarzy, Śpiewnik wielkopolski.

Nekrolog od współpracowników

   Po kilkutygodniowej chorobie śmierć przerwała pasmo jego pracowitego życia. Zmarł w Poznaniu 16 lutego 1930 roku. Nie założył rodziny i odszedł bezpotomnie. Pogrzeb śp. Stanisława odbył się we środę 19.02.1930 roku. Kondukt żałobny prowadził ks. prałat Rankowski w otoczeniu licznego duchowieństwa. Zwłoki zostały złożone na cmentarzu Świętomarcińskim w mogile, do której zmarły życzył sobie by w przyszłości przenieść również prochy jego ojca Leona. Po śmierci o jego osobie można było przeczytać w codziennej prasie min. takie słowa: „ Ze śp. Stanisławem Wegnerem zeszła do grobu postać nieprzeciętna i na poznańskim gruncie osobistość bardzo popularna. Mało bowiem wówczas w Poznaniu było ludzi, którzy by go nie znali. Chętnie wdawał się w rozmowy ze znajomymi zatrzymując ich nawet wprost na ulicy. Dzielił się wtedy chętnie ciekawą wiadomością lub potrafił zadać intrygujące i niespodziewane pytania. Kierował rozmowę na tematy tak zajmujące, że trudno się było od nich oderwać. Mimo, że lubił gawędzić to jednak w kawiarniach i restauracjach nie widywano go prawie wcale. Uchodził za człowieka bardzo majętnego a nawet utworzyła się znana ogólnie i szeroko powtarzana legenda, iż był „poznańskim krezusem”. Był wszechstronnym erudytą i znawcą stosunków zarówno tu w Poznańskiem jak i za granicą. Działo się to min. dzięki licznym wyjazdom i wojażom jakie odbył towarzysząc swemu stryjowi księdzu Wegnerowi. Znany był z wybitnych zdolności dziennikarskich oraz w świecie gospodarczym. Umiał połączyć zainteresowania dla kultury, muzyki, literatury wraz ze zmysłem praktycznym i wielką znajomością spraw finansowych. Ducha Staszicowskiej abnegacji - nic dla siebie – umiał doprowadzić do końca nie dbając przy tym o żadne własne korzyści. Pomagał niejednemu w życiu. Żywił przy tym wielki kult dla swych przodków, a z nim łączył zainteresowania dla przeszłości i tradycji zarówno starego Poznania jak i dawnych rodów. Przeto w działalności swej literackiej pozostawił niejedną kartkę z tej przeszłości owianą urokiem dawnych wspomnień, niejeden obrazek pełen czaru ale i pasji. Cichy i prostolinijny syn Ojczyzny niech odpoczywa w pokoju w polskiej ziemi”.

Nekrolog od rodziny

   Jak donosiły nekrologii Stanisław Wegner podobnie jak jego ojciec pochowany został na dawnym cmentarzu Świętomarcińskim ale .....? I w tym miejscu zaczyna się problem z ustaleniem miejsca jego pochówku. Wszystko przez kilka okoliczności, które wyjątkowo zagmatwały tę sprawę. Parafia p.w. św. Marcina w miarę rozrastania się miasta dzieliła się na nowe części. Mimo to liczba parafian rosła co zaowocowało tym, iż w okresie przed II wojną światową miano tu do dyspozycji dwa miejsca pochówku. Stary cmentarz Świętomarciński istnieje do dzisiaj tylko, że ze względu na przytoczone tu zmiany został on oddany pod opiekę nowo utworzonej parafii MB Bolesnej, której ze względu choćby na odległość znacznie poręczniej było organizować sprawy pogrzebowe na cmentarzu zwanym dzisiaj „Górczyńskim”! Inną ważną kwestią, która odbiła swe piętno w problemie znalezienia grobu St. Wegnera była likwidacja tzw. nowego cmentarza Świętomarcińskiego. Odbyła się ona przynajmniej w dwóch etapach. Pierwszy raz już w czasie okupacji hitlerowskiej Niemcy dokonali częściowej kasacji owej nekropolii. Prochy były przenoszone min. na cmentarz Górczyński albo na cmentarz przy ulicy Samotnej na Dębcu. Niestety stan tego drugiego na dzień dzisiejszy budzi wiele zastrzeżeń i przynosi wstyd miastu. Pomiędzy chaszczami i kłębowiskami roślin nie sposób odszyfrować nagrobków, a zapisy nie wykazują by ktoś taki tam został pogrzebany. Po wojnie w 1959 roku przenoszono kolejne szczątki 79 osób z tego likwidowanego cmentarza parafii św. Marcina przy ul. Towarowej, a teren uporządkowano. Niestety mimo kilkuletnich i usilnych starań nie odnalazłem jego grobu. Wiele wskazuje, że niestety nie zachował się on podobnie jak np. grób Hipolita Cegielskiego i innych ważnych Wielkopolan. Czy spełni się więc ostatnia wola Stanisława Wegnera? Na szczęście jednak pozostała o nim pamięć. Ten artykuł ma natomiast na celu właśnie tę pamięć wzmóc i przypomnieć jak ważne postaci polskiego życia społecznego wywodzą swe korzenie z naszej „Kaźmierskiej Ziemi”.

Leon Wegner 1824-1873 Leon Wegner - ojciec Stanisława; ur.31 marca 1824 w Poznaniu, a zm.9 lipca 1873 również w Poznaniu. Pochodził z niezamożnej rodziny jednak dzięki rodzicom zdołał ukończyć poznańskie gimnazjum im. Marii Magdaleny. Ta szkoła jest do dzisiaj legendą i prawdziwą „wylęgarnią” światłych umysłów i prawdziwych patriotów. Była także „Mekką” dla dzieci pochodzenia ziemiańskiego z ówczesnego okręgu poznańskiego. Ta swoista symbioza niegdysiejszego ziemiaństwa i miasta Poznania odbiła niezatarty ślad na naszej historii oraz kulturze i przetrwała do dzisiaj w licznych dokumentach oraz zabytkach.

W 1849 Leon ukończył prawo na Uniwersytecie Wrocławskim - w trakcie studiów należał do Towarzystwa Literacko-Słowiańskiego. Po studiach powrócił do Poznania i podjął prywatną praktykę adwokacką. Bronił oskarżonych o udział w rewolucji 1848. W latach 1870 – 1873 był zatrudniony jako syndyk, czyli rzecznik prawny Bazaru Poznańskiego, dla którego w 1872 roku opracował ustawę Spółki Akcyjnej Bazaru. Aktywnie uczestniczył w życiu społecznym Poznania. Wchodził m.in. w skład prezydium Koła Towarzyskiego przy Bazarze Poznańskim. Był członkiem dyrekcji Towarzystwa Pomocy Naukowej im. Karola Marcinkowskiego oraz członkiem Rady Miejskiej Poznania i posłem na sejm pruski. Należał do grona współtwórców Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk i jako pierwszy pełnił zaszczytną funkcję jego sekretarza generalnego w latach 1857 do 1868. Był czynnym członkiem Wydziału Historycznego tegoż Towarzystwa. Redagował "Roczniki PTPN", na łamach których napisał wiele prac historycznych, poświęconych przede wszystkim ostatnim latom istnienia „I Rzeczypospolitej”. Mimo braku historycznego wykształcenia wspomniane prace poświęcił Kołłątajowi, Rejtanowi i Kościuszce. Ponadto napisał tekst o bitwie pod Maciejowicami i o sejmie grodzieńskim z 1793 roku. W uznaniu dorobku historycznego został wybrany na członka korespondenta krakowskiej Akademii Umiejętności. Brał udział również w pracach wielu komitetów okolicznościowych, m.in. organizującego uroczystości patriotyczne po śmierci Adama Mickiewicza w 1855 roku.

2009.09.16 - Cmentarz Zasłużonych Wielkopolan; nekropola znajdująca się na Wzgórzu św. Wojciecha w Poznaniu przy kościele św. Józefa i klasztorze karmelitów bosych. Tu spoczywają szczątki Leona Wegnera

   Leon Wegner zmarł po kilkudniowej chorobie, która go zmogła. Wówczas nazywano ją - chorobą mózgową. Pogrzeb odbył się 12 lipca 1873 roku na cmentarzu Świętomarcińskim.. Na uroczystości zebrali się zacni mieszkańcy miasta Poznania oraz z prowincji. Byli także obecni przedstawiciele wszystkich organizacji, z którymi za życia zmarły współpracował w tym członkowie obu polskich Kół Poselskich z Berlina. Ceremonię pogrzebową poprowadził ksiądz biskup sufragan Janiszewski w asyście proboszcza kościoła p.w. św. Marcina, Ks. Pędzińskiego przy licznym udziale pozostałego duchowieństwa. Mowę pogrzebową nad mogiłą po odśpiewaniu pieśni żałobnych wygłosił wieloletni przyjaciel rodziny – poseł Kazimierz Kantak.

powiadomienie o mszy z prasy codziennej miasta Poznań   Ciekawostką jest fakt, że za spokój duszy śp. Leona Wegnera odprawiona została msza święta w dniu 17 lipca 1873 roku w kościele parafialnym w Kaźmierzu.

   Bronisława Marianna Wegner z d. Jarochowska - ur. 03.5.1834 a zm. 05.12.1891. Niestety o jej osobie pozostało niewiele informacji. Jest jednak szansa, że pośród potomków rodu Jarochowski pozostały jeszcze jakieś przekazy i pamiątki i, że zostaną one w przyszłości udostępnione. Osiągalne źródła podają, że była córką Cypriana Łukasza Jarochowskiego i Konstancji z Trąmpczyńskich. Tak więc była ona rodzoną siostrą Kazimierza i Ks. Cypriana Wojciecha Jarochowskich, których sylwetki przypomnieliśmy w ubiegłym roku. Swego późniejszego męża zapewne poznała dzięki znajomości jaką jej brat Kazimierz cieszył się w stosunku do Leona swego przyjaciela. Wszak to Leon Wegner był świadkiem na ślubie jaki w roku 1860 odbył się w poznańskiej parafii Św. Wojciecha, a parą młodą byli jego szwagrowie czyli - Kazimierz Jarochowski i Marianna zd. Koszutska. Niezaprzeczalnie fakty te wskazują, że Leon musiał przyjeżdżać do Sokolnik Małych i to jeszcze sporo czasu wcześniej przed ślubem swego szwagra! Zapis kościelny o zaślubinach Bronisławy i Leona jest przecież datowany na 04 luty 1856 roku, a ceremonia odbyła się najprawdopodobniej w kościele w Kaźmierzu - choć co do tego nie ma pewności. Świadkami zaślubin byli -- Leon Karpiński sędzia ze Środy i Józef Wierzbiński ze Starego. Z różnych zapisów testamentowych wynika, że Bronisława przebywała jeszcze po ślubie w Sokolnikach Małych choć nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy było to na stałe. Na pewno była tam w roku od daty ślubu, kiedy to powiła pierworodnego syna Stanisława. Później urodziła jeszcze trzy córki. Były to: - Maria Walentyna Wegner najprawdopodobniej także ona urodziła się w Sokolnikach Małych. Jej chrzestnymi byli Justyna Pągowska i Telesfor Wegner. Wyszła za mąż za Stanisława Szmyta w Krakowie; - Wanda Wegner będąc panną (ew. panienką) zmarła; - Zofia Wegner podobnie jak siostra również związała się z Krakowem. 25 lipca 1894 zawarła bowiem tam związek małżeński z Janem Zielińskim h. Świnka urzędnikiem Wydziału Krajowego. Ceremonia odbyła się w kościele na Piaskach. Dalsze szczegółowe ślady z życia Bronisławy jakby się urywały. Wiadomo tylko, że stan jej zdrowia się pogarszał. Trwało to długie lata, aż wreszcie śmierć przekreśliła jej cierpienie. Zmarła w Kórniku i tam też została pochowana.

nekrolog matki Stanisława Wegnera

   ks. Telesfor Wegner – urodził się w 1834 roku. Był wujkiem Stanisława Wegnera. Święcenia kapłańskie przyjął w 1859 roku i jako wikariusz rozpoczął posługiwać w parafii p.w. Narodzenia NMP w Poniecu, gdzie proboszczem był w tym czasie ksiądz Jan Respondek. Później od 1870 roku sam został proboszczem. Było to w miejscowości Mokronos, gdzie przez długie lata kierował parafią NMP Wniebowziętej. Zmarł 15 lipca 1894 roku przebywając w klasztorze oo. Filipinów w Gostyniu. Tu w trzy dni później został pochowany.

Źródła i bibliografia:
„BAZAR” ; Kronika Miasta Poznania – KMP 2008/2
„Ich ślad na Ziemi Szamotulskiej” – Romuald Kryger Szamotuły 2001 edycja 3
„Szamotulskie, przewodnik” Poznań 1988
Poczet członków Pozn. Tow. Przyjaciół Nauk, Poznań, 2008
Wielkopolski Słownik Biograficzny, Warszawa-Poznań 1981
Szamotulskie zeszyty muzealne: „Szamotuły – karty z dziejów miasta”: Szamotuły 2006 red. A. Gąsiorowski
Przetrwać na Wartą 1815-1914, zeszyty cyklu "Dzieje narodu i państwa polskiego", Warszawa 1989
Teki Dworzaczka – wersja internetowa
z zasobów - Biblioteki Kórnickiej PAN wykorzystano:
- „Album przemysłu i handlu Wielkopolski, Prus i Śląska” 1906 zeszyt1
-„Kurier Poznański” 1930.03.07 R.25 nr.109; 1930.02.20 R.25 nr 83; 1930.02.18 R.25 nr 79, 1894.07.29 R.36 nr171 i inne
-„Złota księga szlachty polskiej” T. Żychlińskiego
z zasobów - Biblioteki PTPN wykorzystano:
- lista darowizny jakiej dokonał S. Wegner na rzecz PTPN oraz dwie karty tytułowe z tejże listy
- podobizna Leona Wegnera (ojca)
- „Przechadzki po mieście” Marceli Motty; PIW 1957 tom I i II
z zasobów – Biblioteki Uniwersyteckiej wykorzystano:
-„Wielkopolanin” 1884.01.02 R.11 nr.1
foto współczesne: R. Kaczmarek
R.Kaczmarek